Park Zlotnicki
Mam duze
Mam duze trudnosci z rozroznieniem co jest terenem a co nie, wiec zeby nie bylo nieporozumien od dzis terenem bede nazywal kazda droge/sciezke/dukt/cokolwiek, co nie jest pokryte asfaltem.
Tym razem byla krotka trasa przed meczem, ale cos niedobrego w powietrzu wisialo, bo nogi ledwo pedalowaly... tak jak pozniej nogi naszych pilkarzy ledwo graly ;>
Dzisiejsza trasa byla mocno inspirowana strona: http://tiny.pl/fr54 Jednak ze wzgledu na krotki czas wycieczki i niechec do jezdzenia asfaltem plan zostal przeze mnie troche a nawet dosc sporo zmodyfikowany... zwlaszcza, ze na stronie, ktora byla inspiracja sa bledy.
trasa: WGM -> stacja Kuzniki -> za stacja sciezka wzdluz plotu -> koniec blokow po lewej -> wjazd do lasku -> na pierwszym skrzyzowaniu w lasku (zaraz za szlabanem) w lewo i caly czas trzymamy sie lewej -> "mostek" na Slezy (a raczej kladka, na ktora trzeba wniesc rower -> przez teren zakladu remontu drog -> zwirowa droga -> ul. Szczecinska -> za przejazdem w prawo -> ul. Przednia -> jak przednia sie skonczy wjezdzamy na chwile na Zernicka -> zaraz za przejazdem (stacja PKP Zerniki) w lewo w dluga polna drozke az do Kamiennogorskiej -> parenascie metrow Kamiennogorska i w lewo -> ul. Zakopianska (do konca) -> w prawo -> ul. Zlotnicka (paredziesiat metrow) -> w lewo wjazd do parku -> powrot do WGM
Jest to trasa, ktora powinnismy byli pojechac, ale blad w opisie na stronie ktora podalem wyprowadzil nas troszke inaczej przez lasek lesnicki i rzeke przekroczylismy mostem kolejowym, a pozniej jechalismy walem. Wrocic juz udalo nam sie tak jak powinno byc czyli tak jak opisalem powyzej.
Bardzo fajna krotka wycieczka do parku ktorego wczesniej nie znalismy, a ktory wart jest odwiedzenia.
Kilka zdjec na koniec: (nie zebym sie chwalil, ale w koncu mam aparat, ktorego gabaryty pozwalaja na zabieranie go na rower :)) )

Za mostkiem ogladamy sie za plecy... stamtad powinnismy byli przyjechac :)

Sleza plynie sobie spokojnie bedac schronieniem dla kaczek i... nie tylko. przygoda na wale: jade przodem... omijam czarna mala galaz, gdy nagle... galaz ozywa i okazuje sie byc jaszczurka szybko umykajaca przed moim rowerem :)

Park Zernicki i jego mieszkanka... niejaka czapla ... jesli dobrze kojarze gatunek :) na poczatku myslalem, ze jest sztuczna, bo stala przez kilka minut bez ruchu... az nagle odleciala

Jedno z wielu jeziorek w parku

Kolejne jeziorko i dobre miejsce na popas

A oto i autor tych slow we wlasnej osobie oraz nasze demoniczne dwukolowe bolidy oraz pamiatka grodu z dawnych czasow
btw: co sie stalo z photo.bikustats? jakos wczesniej dodawanie zdjec bylo tam bardziej przejrzyste i latwiejsze.
btw2: maly jubileusz... podczas tej wycieczki licznik przekroczyl 100km :) .... niby nic, a cieszy :)